“Jeśli poglądy polityczne stają się ważniejsze od wiary, to gdzie tu Ewangelia, gdzie Chrystus?”

bp Janocha

Początki transmisji wiążą się ze strajkami na Wybrzeżu w sierpniu 1980. Jednym z 21 postulatów, zawartych w porozumieniu podpisanym 31 sierpnia 1980 r. przez strajkujących robotników i stronę rządową, było właśnie żądanie rozpoczęcia transmisji Mszy św. przez Polskie Radio.

Bp Janocha na wstępie przypomniał historię pierwszej Mszy św. „radiowej”. Zauważył, że dziś, po 40 latach od powstania „Solidarności”, jesteśmy świadkami budzenia się do wolności Białorusinów, tęskniących za prawdą po sfałszowaniu wyborów. – Drodzy bracia Białorusini nie jesteście sami, łączymy się z wami w modlitwie – zapewnił kaznodzieja.

W ocenie bp. Janochy, zryw na Białorusi przypomina wydarzenia w Polsce – Wtedy właśnie stał się cud i “Ojczyznę wolną Pan raczył nam wrócić”. “Dziś po 40 latach ulicami miast przechodzą czarne marsze domagające się prawa do zabijania nienarodzonych. Przechodzą parady wyszydzające święte symbole wiary. Nie za taką Polskę ginęli Powstańcy Warszawscy, również tu na Krakowskim Przedmieściu, również w tym kościele. Nie o taką Polskę modlili się i ginęli gdańscy stoczniowcy, polscy robotnicy, nie o takiej marzyli Mickiewicz Norwid i św. Jan Paweł II. Nie o taką walczą dziś nasi bracia Białorusini” – pokreślił bp Janocha.

Przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Kultury i Dziedzictwa zwrócił uwagę, iż w ostatnich latach nasilają się profanacje świętych miejsc i symboli chrześcijaństwa. “Natomiast Chrystus niosący krzyż, przypomina o największej profanacji, kiedy to On sam znieważony modlił się za tych, którzy to uczynili” – dodał. – Każda nienawiść jest tragiczną niewiedzą, nasza odpowiedź nie może być inna jak: „Ojcze odpuść im” – powiedział, dodając, że jest to jednak najtrudniejsze zadanie – przebaczyć i miłować nieprzyjaciół.

Biskup zauważył, że w życiu osób wierzących pojawiają się dwie ogromne pokusy. Pierwsza, by razem z grzechem potępić grzesznika, a na zło odpowiedzieć złem. Druga: by razem z grzesznikiem usprawiedliwić grzech i w imię fałszywej tolerancji, zła nie nazywać złem. – Mamy odrzucać grzech ale kochać grzesznika, tak uczy nas Jezus Chrystus – wyjaśnił.

Kaznodzieja stwierdził, że Polska, jako naród i jako Kościół staje się coraz bardziej podzielona. – Jeśli dla nas poglądy polityczne stają się ważniejsze od wiary, to gdzie tu Ewangelia, gdzie Chrystus? – pytał. Dodał, że rozbity naród łatwo staje się łupem dla jego przeciwników, a rozbity Kościół przestaje być „solą ziemi”.

W ocenie biskupa, Kościół zamknięty staje się „zamkniętą i wrogą twierdzą”, a otwarty, „bezbronny wobec nieprzyjaciół i zamknięty na myślących inaczej”. – Chrystus otwarty jest na wszystko, co prawdziwe dobre i piękne. A zamknięty na wszystko co złe, nieludzkie i podłe – stwierdził bp Janocha.

Podkreślił również, że “Kościół Benedykta XVI, Jana Pawła II i Franciszka to ten sam Kościół, założony przez Chrystusa. Tak samo ks. Tadeusz Rydzyk i ks. Adam Boniecki są w tym samym Kościele, łączy ich to samo kapłaństwo, obaj zostali powołani przez Chrystusa”. – Obaj o tym wiedzą, ale czy wiedzą o tym ich zwolennicy? – pytał duchowny.

– Mury które budujemy między sobą nie sięgają nieba. Jezus kocha wszystkich i mimo wszystko, a my widzimy tylko z bliska i po części. (…) Prawda nie jest ani po prawej ani po lewej stronie. Niektórzy uważają, że jest pośrodku ale ona jest nieskończenie wyżej i głębiej. Tą prawdą jest Jezus, który na krzyżu objawił swoją miłość – podkreślił biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej.

Dlatego, jak zaznaczył kaznodzieja, chrześcijanie odrzucając złą ideologię nie mogą odrzucać ludzi, którzy za nią stoją, ponieważ oni również są Bożymi dziećmi, za które Jezus niósł krzyż i oddał swoje życie.

– Tylko taka miłość jest twórcza, buduje Kościół. Święty Kościół ludzi grzesznych, jak daleki on jest od Kościoła medialnego, konstruowanego z wiadomości o ludzkich grzechach – nadmienił kaznodzieja. Podkreślił też, że wierni muszą uczyć się wybaczać, ponieważ każdy potrzebuje przebaczenia, każdy jest grzeszny i słaby.

Na koniec homilii bp Janocha odczytał wiersz Cypriana Kamila Normida, pt. „Pascha”. – Gdzie mi­ło­ści tak mało, że się nie jed­no­czą, / Tam trze­ba w nie­na­wi­ści trze­cie­go czło­wie­ka / Po­łą­czyć się — tam w krwi się jed­nej pier­wej bro­czą, / Tam choć w cio­sa­niu krzy­ża i wbi­ja­niu ćwie­ka / W ca­łość się zlać fa­tal­nie kłót­nie mu­szą wole. / Stąd jest ofia­ra cią­gła i pas­cha na sto­le… – zakończył kazanie.

Transmisje Mszy świętych w Polskim Radiu dla wielu pokoleń Polaków były niekiedy jedyną szansą uczestnictwa w niedzielnej liturgii. Na tyle ważną, że przed 40 laty ich wznowienia zażądali strajkujący robotnicy, wpisując jako jeden z 21 postulatów porozumień sierpniowych. 15 września 1980 roku odpowiednie dokumenty podpisali przedstawiciele Episkopatu i Komitetu do Spraw Radia i Telewizji „Polskie Radio i Telewizja”. Sześć dni później, w niedzielę 21 września, Msza radiowa, jak ją od początku nazywano, po latach przerwy wróciła na antenę. Decyzją kard. Stefana Wyszyńskiego nadawana jest z kościoła Świętego Krzyża w Warszawie.

Polskie Radio transmitowało niedzielne Msze święte jako pierwsza rozgłośnia na świecie od maja 1927 roku. Po przerwie wojennej ich emisję wznowiono w roku 1945, cztery lata później władze komunistyczne zdjęły je z anteny.

 

powyższy tekst ze strony:

https://archwwa.pl/aktualnosci/ojczyzne-wolna-pan-raczyl-nam-wrocic-40-lat-mszy-sw-radiowej-w-bazylice-swietego-krzyza/

Księże Prymasie Tysiąclecia, przyjdź i powiedz jeszcze raz, na Wiejskiej i w Brukseli: Non possumus! Kocham Polskę bardziej, niż własne serce! Wtedy spadną maski, niech zapełnią się kościoły. Daj nam Matko Warszawiankę, ale z wiarą Kananejki. Daj nam kapłana, ale z wiarą księdza Skorupki, a stanie się Cud nad Wisłą i ustanie już nie czerwona, ale tęczowa pandemia – mówił ks. bp Józef Zawitkowski, biskup pomocniczy senior diecezji łowickiej, podczas niedzielnej homilii wygłoszonej w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie. 

 

Kochani moi!
Zgromadzeni w Bazylice Świętokrzyskiej
i przy głośnikach radiowych.
Stęskniłem się za Wami!
Wybaczcie mi
mój chrypliwy głos,
a może to mój łabędzi śpiew?
Słuchajcie więc tego,
co mówi moje serce.
Warszawo, Ty moja, Warszawo!
Czy ja Cię jeszcze zobaczę?
Warszawo ma. (por. Z. Mrozowska)
To tylko serce płacze.

Dziś szesnasty dzień sierpnia,
więc Powstanie trwa.
Słyszę jeszcze rozpacz syren.
Godzina „W”. Zaczęło się.
Zaglądam w podwórka
umierającej Warszawy.
Tam modlą się i płaczą nad mogiłami
tych, co szli na śmierć po kolei
jak kamienie przez Boga
rzucone na szaniec. (J. Słowacki)
Przemień, o Jezu, smutny ten czas,
o Jezu, pociesz nas!

Słyszysz płacz Matki?
Zanim padłeś jeszcze ziemię
przeżegnałeś ręką,
czy to była kula, synku,
czy to serce pękło? (K.K. Baczyński)
Serce pękło!
Musiało pęknąć.
Jak się tak kocha?
Warszawo, Ty moja, Warszawo.

Tam przy Grobie Nieznanego Żołnierza
słyszę głos Orlątka.
Wsłuchaj się, Warszawo!
Mamo, czy jesteś ze mną?
W oczach mi jakoś ciemno…
Jam walczył, tak jak starsi…
Mamo, chwal. (zob. Artur Opman)
Tylko mi Ciebie, Mamo,
tylko mi Polski żal.
Mamo!
Czy nie zginęła?

Nie płacz, synku,
Póki wiara w sercach żyje,
póki wierna Wisła płynie,
nie zginęła i nie zginie,
Synku!

Póki Chrystus będzie wołał:
Sursum Corda Warszawiacy
to Warszawa będzie wolna,
będą wolni i Polacy.
Ale gdy już ubierają Chrystusa w maskę
i tęczową flagę,
to chyba początek końca.
Larum grają!

I coś Ty zrobił
najgłupszy z siepaczy?
Księże!
On się nawróci
i Bóg mu przebaczy.(A. Mickiewicz)
Za dużą masz pamięć,
a zbyt mały rozum. (Zb. Herbert)
Czym ty myślisz,
skoro rozum nie urósł?
Nie wiem.
Zbrodniarzem jesteś,
czy bohaterem?
Ocalasz czy gubisz
Pospolitą Rzecz.. (Cz. Miłosz)
Takeś ty się odczłowieczył.
Czyżbyś zszedł aż do rzędu
człekokształtnych?
Lecz jeśli tli się w tobie jeszcze
ikra człowieczeństwa,
to pamiętaj prośbę
poczciwego A. Asnyka:
Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
choć macie sami doskonalsze wznieść,
na nich się jeszcze święty ogień żarzy
i miłość ludzka stoi tam na straży,
i wy winniście im cześć.
Przecież jesteś ochrzczony,
tylko kto cię tak oszpecił, człowieku?
Ja Ci nie ubliżam,
ja Cię nie straszę.
Ja tylko przypominam.
Słuchaj!
To mówi Pan, Bóg nasz:
Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy,
ani cudzołożnicy…
ani mężczyźni współżyjący ze sobą,
ani rozwiąźli, ani bluźniercy
nie odziedziczą Królestwa Bożego. (por. 1Kor 6,9)
I jeszcze mocniej:
Rozpustników i cudzołożników
spotka surowy sąd Boży. (Hbr 13,4)
Pamiętaj też, że twoje ciało,
nawet na tęczowo oszpecone,
jest Świątynią Boga,
więc uważaj!
Kto zniszczy tę świątynię
ręką Boga wzniesioną,
tego zniszczy sam Bóg. (1Kor. 6,19)
Pogruchoce Was Pan Bóg
jako ten gliniany garniec. (Ks. P. Skarga)

Ja nie straszę,
ja tylko przypominam,
że to mówi Bóg,
ale ty nie wierzysz w Boga,
bo ośmieliłeś się wejść
na krzyż Chrystusa.
Ośmieliłeś się wejść do Sejmu,
do świątyni prawa,
gdy Prezydent mówił:
Tak mi dopomóż Bóg?

Skąd ty jesteś, dziecko?
Przecież nie z Warszawy.
Biada tym,
którzy Ci płacą.
Dla nich tylko kamień młyński
i głębokości morza. (por. Mt 18,6)
Ja nie straszę.
Ja tylko przypominam,
że to mówi Pan.

Będzie kiedyś taki Marsz Równości,
w którym będziesz krzyczał
jak tęczowy Pankracy:
Galilejczyku, zwyciężyłeś! (Z. Krasiński)
No i po co tyle było krzyku?
Dziecko wyspowiadaj się
i wróć na procesję
Bożego Ciała.
Tam są piękni ludzie,
którzy pachną Komunią Świętą,
a ty cuchniesz grzechem.

Panie Prezydencie z Małżonką.
Za białoczerwone warszawskie kwiaty.
Dziękujmy!
To więcej znaczyło dla Polaków
niż moich 77 kazań.

***

A ja idę na Pragę,
do katedry świętego Floriana,
tam ksiądz Ignacy Skorupka
mówi do akademików
i chłopców z gimnazjów
kazanie przed Bitwą Warszawską:
Chłopcy!
Czekają Was jeszcze ciężkie ofiary…
ale w dzień naszej Królowej
losy odwrócą się w naszą stronę,
wtedy zwycięstwo będzie Waszym udziałem.

Wyspowiadałem się…
Dług za szkołę
spłacam swoim życiem.
Za wpojoną mi
miłość do Ojczyzny,
płacę miłością serca…
Pochowajcie mnie
w albie i w stule.
Boże wystarczy!
Bo serce nie wytrzyma.
O, jak nam dziś brak, wodza,
kapłana i proroka. (por. Dz 3,25)

Pójdę też na Plac Zamkowy.
Tam przy kolumnie Zygmunta
słyszę jeszcze
wybuchy bomb spod Radzymina,
ale słyszę też modlitwę Warszawy:
Święty Boże…
od powietrz, głodu
ognia i wojny,
wybaw nas Panie!

Ja nigdy w życiu
nie widziałem takiej modlitwy,
jak w Warszawie – wyzna gen Weygand.

Słyszę rachunek sumienia,
który nam czynią biskupi
przed generalnym rozgrzeszeniem,
bo jutro będzie rzeź w stolicy:
Przypomnijmy sobie, Bracia,
czyśmy… nie dali światu zgorszenia
przez nasze partyjne
i narodowe waśnie?
Zamiast Polskę budować,
tośmy Ją rozdzierali
i ducha w niej kurczyli…
Poświęćcie dla Ojczyzny
partyjne zawiści,
wszelkie żądze panowania,
wszelkie jątrzenia i kwasy…
a z ofiarą całopalną
połączmy się, Bracia, w modlitwie…
To powinni czytać w Sejmie.

Ojcze Święty!
W tak wielkiej chwili prosimy Cię
módl się za Polskę,
błogosław Polsce.

A do Biskupów chrześcijańskiego świata
Polscy Biskupi wołali:
Nie o pieniądze Was prosim, Bracia,
ale o szturm do Boga,
o modlitwę za Polskę.
Niech ta modlitwa ocuci
sumienie narodów,
bo sumienie to w Europie
zamarło.
Oj, zamarło!
Zardzewiało,
zgniło!

Eminencjo, mówił Marszałek:
Ja nie wiem,
jak myśmy
tę bitwę wygrali?

Ja wiem:
Tam pod Ossowem poległ ksiądz Skorupka.
Zawołaniem: Za Boga i Ojczyznę!
Zagłuszył zamęt walki.
I poszli.
Przecież to jeszcze dzieci.

Nikt nie zauważył
jak potknął się ksiądz.
Na drugi dzień po odparciu bolszewików
płk Dobrowolski przeglądał pole bitwy
i zapisał tak:
Zobaczyłem na ściernisku przy miedzy,
pośród niezebranych snopów,
martwe ciało księdza.
Leżał twarzą do ziemi,
był w komży,
we fioletowej stule,
w ręku trzymał krzyż,
miał roztrzaskaną czaszkę.
Za Boga i Ojczyznę!
O, Boże!

Lesie pamiętasz?
Piasku pamiętasz?
Wisło pamiętasz? (por. K.K. Baczyński)

Warszawo pamiętaj!
To był Cud nad Wisłą!
Matka Boża Łaskawa nas osłaniała.

Europo pamiętaj!
Pamiętajcie bezbożni i bogaci
mocarze UE.
Od stu lat,
chodzilibyście w sowieckich kufajkach,
gdyby nie wiara, modlitwa i męstwo
naszych Ojców.
Nie straszcie nas,
że odbierzecie nam pieniądze.
Niech bezbożni, nie uczą nas praworządności.
Uważajcie na samych siebie, byście nie popadli
w nowe niewole i jasyry,
a to już się zaczęło.
Hanibal, ante portas!
I w Grenadzie zaraza!

***

Proszę księdza, więc co będzie z nami?
Nie lękajcie się! (Mt 17,7)
Bądźcie mocni w wierze! (1P 5,9)

Gdy słuchałem dzisiejszej ewangelii
to mi się zdaje, że to moja mama tak prosi:
Panie,
dziecko moje jest przez diabła dręczone!
Uzdrów je!
Ale Ty jesteś obca.
Ja nie mogę synowskiego chleba
rzucać psom.
A ja myślałam, żeś Ty dobry i miłosierny,
a Ty potraktowałeś mnie jak sukę.
Jednak, nie ustąpię Ci!
Zobacz, ile okruchów chleba
spada ze stołu Twoich synów,
to zlituj się i pozwól je
pozbierać szczeniętom.

Chyba wzruszył się tym
mój Pan i mój Bóg.
Popatrzył na Warszawę,
popatrzył ma nas
w kościele Świętego Krzyża
i przy głośnikach radiowych,
i powiedział:
Ja takiej wiary
wśród Was nie widziałem.
Mama, idź do domu, Twoje dziecko
jest zdrowe. (zob. Mt 15,21-28)

Więc i ja wołam od Świętego Krzyża,
Warszawo!
Spałaś, gdy barbarzyńcy
profanowali Chrystusa,
już nie czerwoną,
ale tęczową flagą?
Nie ma już Warszawskich Dzieci,
co poszły w bój.
A miałaś być
nieujarzmiona i wolna.
Takeś mi się popsowała,
Warszawo ma!

Ale są obrońcy Krzyża,
Chrystusa i Jego Matki.
Vivat Polonus,
unus defensor Mariae!
Niech żyje Polak,
jedyny obrońca Maryi. (A. Mickiewicz)
Matko Boska z Nazaretu,
z Częstochowy i z Warszawy!
O Łaskawa i Zwycięska
uczyń nowy Cud nad Wisłą:
Spraw, aby Polska za Twą przyczyną
stała się jedną, zgodną rodziną.
Norwidowa Prząśniczko!
Rany podstępnej nienawiści
zabliźnij jak pole
kwitnącym lnem. (K. Iłłakowiczówna)
Daj nam Matko taką Warszawiankę,
ale z wiarą Kananejki.
Daj nam, Matko Boska, takiego kapłana,
ale z wiarą księdza Skorupki,
a stanie się Cud nad Wisłą
i ustanie już nie czerwona,
ale tęczowa pandemia.

Ojcze Święty, Janie Pawle II – święty!
Zobacz, co się z Polską stało.
Janie Pawle teraz przyjdź.
Słowa Twoje zamień w czyn.
Niech zadrży ziemia,
zagra róg,
bo nic nad Boga (W. Poll)
i Któż jak Bóg?!

Księże Prymasie Tysiąclecia,
czy ja doczekam Twej beatyfikacji?
Kiedy kościół powie, że jesteś święty?
Przyjdź i powiedz jeszcze raz,
na Wiejskiej i w Brukseli:
Non possumus!
Panowie, dalej nie możemy!
Kocham Polskę bardziej,
niż własne serce!
Wtedy spadną maski,
niech zapełnią się kościoły,
niech wrócą rodzice od pracy,
a dzieci do szkoły.
Księże Prymasie!
Teraz przyjdź i stań po naszej stronie.
Jeszcze raz nas przeprowadź,
przez Morze, ale już nie Czerwone!

***

Kochani moi!
To niezwykła dygresja
w moim kazaniu.
W niedzielę, 20 września w tym roku
będziemy dziękować Bogu,
Ludziom Solidarności,
za 40 lat Mszy Świętych radiowych.
Będziemy dziękować
Księżom Misjonarzom od Świętego Krzyża
w Warszawie.
Wszystkim Kaznodziejom, Muzykom,
Ludziom Polskiego Radia
i Ludziom Radia Maryja.
Przez Was i z Wami
modli się cała Polska,
a niedziela stała się Dniem Świętym.

Ja zaś zwracam się dziś
do Czcigodnego Prałata
Księdza Wiesława Kądzieli.
Wiesiu Kochany!
Czterdzieści lat w tej Świątyni
śpiewasz pieśń nową Bogu na chwałę
i ludziom na pocieszenie.
Dziękujemy Ci i prosimy,
zaśpiewaj jeszcze raz Miastu i Światu:
Póki Chrystus będzie wołał:
Sursum corda – Warszawiacy,
to Warszawa będzie wolna,
będą wolni i Polacy.
Aby Chrystus mógł o nas powiedzieć:
O, Warszawo!
Wielka jest Twoja wiara! (Mt 15,28)
I stanie się wtedy
drugi Cud nad Wisłą
i odmieni się oblicze Tej Ziemi.
Tak ufam.

Amen.

 

powyższy tekst ze strony: https://www.radiomaryja.pl/kosciol/ks-bp-j-zawitkowski-daj-nam-matko-warszawianke-ale-z-wiara-kananejki-daj-nam-kaplana-ale-z-wiara-ksiedza-skorupki-wowczas-stanie-sie-cud-nad-wisla-i-ustanie-juz-nie-czerwona-ale-teczowa-pandem/


 

Wszelkie uwagi oraz artykuły na stronę od grup parafialnych proszę kierować mailem: dariusz.kuzma@mbnp.waw.pl

Witryna www.mbnp.waw.pl wykorzystuje cookies w celu poprawnej realizacji dostarczanych usług i informacji oraz w celach gromadzenia anonimowych informacji statystycznych.